Codzienności trud wciąż napiera na mnie
A ja z nim walcze choć sensu w tym nie widzę
Biegnę wciąż do przodu może coś odnajdę
Szczęście, spokój, przygodę, coś na pewno tam ukryte jest
No bo chyba po coś tak gnamy wciąż do przodu
Choć nie wiemy co tam będzie, coraz szybciej tak pędzimy
A czas nas kaleczy, bo nie widzisz powodu
A mimo tego pędzisz, bo wciąż za czym tęsknimy.
Teraz stań, zatrzymaj się na chwilę
poczuj w sobie moc i po czuj w sobie siłę lwa
Bo jesteś sam w tej szarej codzienności
Bo w świecie tym ogromnym jakiejkolwiek miłości brak
Wychodzę z domu i myślę sobie tak
Po co wciąż tak gnać? Pójdę może inną ścieżką lecz
Świat pokazuje, że sił mi brak
I muszę wrócić znów na ścieżkę gdzie tak ciężko jest
A gdy zatrzymam się na małą chwilkę
To jestem już tak bardzo w tyle że muszę gnać
I biegnę szybko by nadrobić pomyłkę
W tym świecie trzeba biec i nie można nigdy stać.