Dawno dawno temu żyła sobie pewna samotna księżniczka. Mieszkała w wielkiej wieży i każdego dnia oczekiwała, aż zjawi się książę, który ją z tamtąd uwolni. Miała nadzieję, że przyjedzie on na białym rumaku, a ona spuści mu przez okno swój długi warkocz. On zaś wdrapie się po nim do wieży i uwolni księżniczkę. Taka sytuacja jednak nigdy nie nastąpiła, bo książę nie miał rumaka, toteż nie przyjechał, a księżniczka i tak nie miała wystarczająco długich i mocnych włosów, aby książę mógł się po nich wspiąć.
Zaraz zaraz, a może to nie było tak dawno temu? Co jeśli księżniczka wciąż oczekuje swojego księcia?
Przecież on nie musi mieć białego rumaka, a ona długiego warkocza. Zawsze można wykorzystać drabinę...
______________________________________________________________________________________________________________
http://www.youtube.com/watch?v=GxhbD_E-_U8
Nie chce, aby to się za mną ciągnęło, nie wiem co powinnam robić. Czemu nic nie jest tak, jakbym chciała?
Dlaczego coś, co miało miejsce dawno temu, teraz decyduje o tak wielu sprawach.
Chcę, żeby było PO.
Może ktoś to źle zrozumieć, ale w tym wypadku nie chodzi o sprawę sprzed kilku tygodni.