Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
Coraz częściej zdarza mi się myślec, że ta uczelnia mnie wykańcza.
W ten lub inny sposób.
Jak nie poplątane projekty na grafikę, to skomplikowane dopytki z mechaniki płynów.
A w piątek czeka mnie wielkie sprzątanie mieszkania na wyczekiwaną domówkę.
I on też tam będzie.
Chociaż - czy to jest powód do radości?