Nie wymówię na głos czasownika na "k",
bo kiedy powiedziałem to kobiecie byłem sam,
minutę później odkryłem jak samobójczy był to strzał,
aaaau
zabolało, ale pierdolę Cię, życie to gra, w której szkolę się,
nie mówiłem na głos słowa "ojciec",
to było dla mnie, jak synonim - goń się,
dziś z ojcem jest nawet dobrze, ale tata, to znam tylko z książek,
nie ma mowy o żalu, specyficzna cecha, mojego słownictwa,
jak nie powiesz "Heil Hitler", choćbyś pił z Narodowecem ósmego drinka,
to właśnie te słowa, których w Kole Fortuny nie chciałbyś budować,
wolałbyś przegrać i się schować,
proza życia zmusza do kontroli języka,
abonentów sieci telefonicznych, którzy prawu muszą umykać,
jestem ekstrawertykiem, szczególnie w weekend,
otwieram flaszkę i duszę, ale nad językiem muszę panować i działam,
by nie zawiesić się jak Howard Hughes,
mówię lub milczę godząc to z językiem ciała, tchus.
Bleiz - [Grill-Funk #07] Nie Wymawiam Na Glos feat. Ten Typ Mes, Jazzy