Moje odchudzanie zdało egzamin wstępny ;].
Mam nadzieję, że moje dalsze poczynania doprowadzą mnie do stanu gdzie będę jadła z przymusu, by nie umrzeć, a nie z głodu.
Ostatnio rzuciłam się na żarcie. To był taki akt rozpaczy... Przytyłam jakieś 0,5 kilo... A pieprzyć to!