poniósł mnie melanż, ooooj tak. do teraz nie ogarniam, za dużo nie mogę napisac, bo niektóre osoby nie mogą o nim wiedziec, ale powiem tak, było zajebiście, zajebisci ludzie (czyt. Milena, Marta, Karina, Aśka, Sandra, Wenzel ) O tej drugiej mógłbym pisac, i pisac i pisac i mi by miejsca nie starczyło. Poznałem ją wczoraj, a czuję jakbym znał ją całe życie. Jest po prostu zajebista, jak my wszyscy. Coś dużo razy dzisiaj napisałem "zajebiste" i inne słowa pochodzące od tego. Boli mnie troszkę głowa, ale ciiul tam, dzisiaj zapewne powtórka z rozrywki. Lubię to. Dodam coś tam dzisiaj na instagrama, jak tylko wifi złapie gdzieś, aaa zapomniałem, nie mam łądowarki, bo zostawiłem ją. FAK. nie lubię, jak mam tego iphone rozładowanego, mimo tego, że i tak sieci nie łapie, bo mam zajebistego simlocka, ale samo to, że nie mam w co grac, bo w koncu kto rozjebie cały gang tych jebanych zombiaków, jak nie ja?! ok muszę się troszkę ogarnąc, spac mi sie chcee no. Musze, sobie jakiegoś energi wypic albo kawe, bo nie ogarniam. Nie chce mi się wracac wiec co z powrotem jeszcze nie jestem pewny kiedy. Obstawiam sobote rano. Czwartek nocka u Emośki, mam nadzieje, że posprząta w pokoju i go odremuntuje. uff dobra spadam, bo muszę się umówic z resztą. trzymajcie się. peace.
Twoja bliskosc była dla mnie uzależnieniem,
z którego musiałem wyleczyc się przymusem