kolejną noc budzę się w Bobrach, ja nie wiem jak to jest. No to pewnie jak się domyślacie wixa niezła była. Wszystcy hardkorowi pijacy, mnie zaczęła głowa bolec, wziąłem bardzo mocną tabletkę na głowę i niestety ominęła mnie zajebista libacja alkoholowa nomber łan. A ciul tam nadrobimy jeszcze pewnie nieraz. Wracałem pierwszym autobusem do domu czyt. 5:20, trochę Urbanową wychujaliśmy bo pojechaliśmy a jej nie wpuścił do bana, ale podobno złapała stopa i zapewne była szybciej od nas w domu, więc spoko. Dzięki Wam za wczoraj frajerzy czyt. Olek, Noro, Sołtys, Mira, Monika, Kamil, Relichowa, Urbanowa, Jakiś koleś który znał moje problemy włosowe, pogadałem sobie z nim na temat deszczu i jak wpływa on na włosy hahaha, a no i ten koleś co nam wódkę wynosił i dalej nie pamiętam, może i ktoś był jeszcze ale nie jestem pewny. Wcurwiłem się po 3:00 zajebałem jeden z dwóch kocy i poszedłem spac i obudziłem się po 4:00, posiedziałem i na autobus. Jeszcze na przystanku mało się nie zesikałem ze śmiechu, gdyż Urbańska wyglądała jak menel zawinięta w koc, bez włosów, z odstającymi uczami i zębami na wierzchu. ahhh czuję, że te wakcacje będą zajebiste, w sumie już są, więc chwilo trwaj. Trzymajcie się ciepło, dodam coś wieczorkiem, bo mamy nockę, tym razem już w domu ufff, moje nogi idę pa.
Love and affection is the story then wound.