wtorek, wtorkim i po wtorku.Wiem, że miniaturka poprzedniego wpisu się nie ładuje, ale w nocy był jakiś problem ze zdjęciami. W szkole spoko, mamy już właściwie luzy, z resztą zawsze mamy. Przez kolejne 3 dni chodzę do szkoły bez uniformu, wkońcu można się jakoś normalnie ubrać. Dostałem już pieniądze na znaczki i zaraz idę włać je Wam i reszte jakiś tam pierdół. Wczoraj zanąłem na skejpie, przepraszam Toszi, ale byłem zmęczony już, nie tylko fizycznie. odeśpimy jak będziemy mieli wolne! Jeszcze parę dni i zobaczę się z Monią. Mam niestety zepsuty aparat - jest ktoś z Crewe i może mi pożyczyć?
ogólnie jest już 20 grudnia - do Sylwestra 11 dni - planów brak
postanowień - wiele
trosk - niemniej
marzeń - jeszcze więcej, a o pragnieniach nawet nie wspominam.
Że te prawie latające pociągi muszą być takie drogie. Już dawno bym siedział u Beaty. dobra mniejsza.
Jak narazie nie mam pomysłu na notkę o konkretnej tematyce.Jeśli chcecie, żebym jakąś napisał taką nooo "o czymś" to piszcie tutaj swoje propozycje. Postaram się w miare możliwości ją napisać, a jeżeli ktoś chcę przeczytać jakąś moją notkę niech zejdzie dwa wpisy niżej - tam jest notka z wczoraj. Kto nie czytał to zapraszam, a Ci co już przeczytali zawsze mogą zrobić to drugi raz.
Przebieram spodnie idę na pocztę i potem postaram się coś dodać, trzymajcie się miłego wieczoru :)
Tell me, do you love me, my darling