dziś dzień ogólnie fajny.  mało osób miała głooopie fryzurki ;D

wstyd, wracałam tak do domu. czapka mi się nie zmieściła, a zdjąć tego się nie dało, bo tak prawde mówiąc mam tooone lakieru! wracam do domu, idę po schodach, półpiętro z trzeciego na czwatre, tata wychodzi do pracy, zobaczywszy mnię chwila ciszy, śmiech. ech xd. weszłam do domu i zaczęła się sesja zdjęciowa, jaki żal xd. 20 zdj na mamy kom, 20 zdj na taty. a niech tylko pokażą je w pracy kolegom! chyba bym się spaliła. mam wciąż lakier na twarzy i w buzi. a brokat spada mi przy każdym ruchu głową. masankra.

zara idę na wiejsko potupajke. nie biore aparatu, w dopie mam.

a nasza godzina wychowawcza minęła bardzo, bardzo miło, prawda? caaaało lekcje przesiedzieliśmy na korytarzu. dopiero potem, gdy zaczęło się głośno zaprowadzono nas do klasy xd. co tam się działo!!

nie pisz, daj mi spokój.