Lubliniecka ławka i takowe żołędzie :)
Wiatrakowe zbyt krótkie popołudnie zaliczam do bardzo udanych- pomijając kiełbachę z ogniska
Zdjęcia wyszły przepięknie. Szczególnie te z nieodłącznym elementem krajobrazu- siekierą.
W przyszłym roku też zamierzam dzierżyć to insygnium władzy w moich dłoniach.
Oczekuję babskiego wieczoru.
Wiatrakowych ;*
nienastoletniego już Czułka
Czcibora
Wila i...
pozdrawiam.
:)