Siemka!! Oto moje pierwsze opowiadanie :). Jest trochę smutne, ale myślę ,że wam się spodoba ;).Raczej nie oczekujcie, że znajdą się tu radosne treści bo tylko (niestety) umiem pisać o dramatycznych rzeczach. Napewno możecie być spokojni o to, że te opowiadania nie są odzwierciedleniem mojej osobowości. Z reguły jestem bardzo wesołą dziewczyną ;).
Spaceruje po opuszczonym parku patrząc tak pożądliwie na każdą rzecz, która mnie otaczała, jakbym chciała to wszystko zachować w swojej pamięci. Każdy listek i chropowatą korę drzew dotykałam z taką wrażliwością i pobożnościa, jakbym to miała zaraz stracić. Kroki stawiałam ostrożnieledwo dotykając asfaltu bojąc się, że gdy zrobię gwałtowniejszy ruch zawali się pode mną. Pogodziłam się z tym, co ma się wydarzyć. Złość i gniew ustąpiły chłodnemu spokojowi, który opanował moją duszę. Nagle przystanęłam. Poczułam w okolicach żołądka straszliwy ból, jakby ktoś rozpalił we mnie ogień. Powoli rozprzestrzeniał się w dół do nadgarstków, a potem opanował moje nogi. Cała drżałam. Skóra, która zwykle była brzoskwiniowa zrobiła się biała jak kreda, a oczy nabiegły krwią. Nie mogłam myśleć o niczym innym jak o bólu. Całe ciało paliło mnie, jakby ktoś włożył w nie tysiące rozżarzonych węgielków. Przez głowę przemknęła mi myśl o ludziach, którzylecieli teraz gdzieś nade mną na drugi koniec świata łudząc się, że się uratują, karmiąc się słabymi nadziejami, że będą żyć dalej. Ból był nie do zniesienia. Chiałam wrzasnąć, ale z moich ust wydobył się tylko przeciągły skrzek. Nawet głos nie chciał towarzyszyć mi w cierpieniu. Moje ręce zaczęły płonąć, ogień delikatnie lizał moją skórę, jakby czekał na to spotkanie od dawna. Zgięłam się w pół. Moja koszulka zaczęła się targać,jakby ktoś przejeżdżał po mojej klatce piersiowej ostrym mieczem. Ale zamiast krwi pojawiła się oslepiająca, ognista poświata, która przedziurawiła moje ciało i uniosła mnie w górę. Okropny ból postanowił jeszcze raz mnie zaatakować. Moje usta rozwarły się wydając zduszony odgłos, a oczy z przerażenia prawie wyszły mi z orbit. Na płonącej twarzy. która składała się już tylko z kości i gdzieniegdzie z postrzępionej skóry pojawiła się srebrzysta łza. Pote nastąpił wybuch niszcząc wszystko naokoło zostawiają tylko głęboką nicość.
Jak sie wam podobało posłuchajcie piosenki, która dała mi natchnienie
do napisania tego opowiadania :) :
http://www.youtube.com/watch?v=cenOQ3nmhzI