No cóż. Wygląda na to, że już nie mogę oglądać zdjęć. Mogę je tylko analizować.
Zdjęcie: pamięty dzień w Paryżu, wschód Słońca, na którego czekałam pod Notre Dame dobre pół godziny, i żałowałam że nie mam co najmniej trzech osób z aparatami żeby je rozstawić w trzech punktach. A tak to sama biegałam z jednego miejsca do drugiego, żeby zdążyć przed Słońcem.
Muszę się pożalić: MÓJ KOMP JEST MOJĄ TWIERDZĄ. A tu przychodzi moja starsza młoda, przynosi dwie francuskie gry, i z uroczym uśmiechem mówi mi, że chce je zainstalować (na moim kompie, drugi jest w naprawie), bo *mama* jej pozwoliła. Na szczęście, zanim zaczęłąm krzyczeć, popatrzyłam na wymagania systemowe, okazało się, że gry są tylko na XP albo Vi$tę. Po raz pierwszy mi się cholerna siódemka na coś przydała. O dzięki Ci, tato, żeś mnie nie słuchał, jak mówiłam, że ja chcę starego, dobrego XPka.
Prawda że mnie rozumiecie?