Patrzy spokojna, chłodna, bo jest do tornad zdolna
Wskazania ponad pomiar, to będzie zbrodnia, ognia
Jeden tylko drobiazg, to było wczoraj, a dziś
Nie pamiętam jak grozi
Jak pachnie jej pot i
Jak szepczą jej kroki
Jak się kręcą jej loki, czarne jak bój
Jak pragną jej oczy
Jak pachną jej włosy
Dym, papierosy kładę na stół
Nie pamiętam jak prosi
Jak koi jej dotyk
I nie pamiętam nagości białej jak sól
Nad ulicą tej nocy
Walki gasną odgłosy
To co mieliśmy, rozszarpane na pół
Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak