Wiosna._!

Wstaje rankiem...zaspana...tak jakby jeszcze śpię...podchodzę do okno...blask słońca świeci mi w oczy...promienie słońca...mowię sobie "piękna pogoda, dzisiaj będzie piękny dzień". Zaglądam w komórkę czy jest jakiś sms...lub ktoś puścił strzałkę...odpuszczam strzałkę lub odpisuję na sms...poźniej wąskim korytarzem podąrzam do mojego drugiego pokoju...ubierać sie...zatapiam się w mojej kochanej bluzie...jest taka wygodna..taka miła...ubieram moje ulubione dzinsy....kolorowe skarpetki...jestem ubrana...podążam kolejny raz wąskim korytarzem....tym razem do kuchni...robię sobie kakao w serduszkowym kubku...i robię przepyszne kanapki...zjadam i popijam...delektując się....podąrzam ubrać moje ulubione tramki...wychodzę na dwórek...czuję wiosnę...podwókiem idę do garazu...po moją kochaną przytulanke...ona jak zwykle zaspana...biorę ją na ręcę i zaczynam głaskać...ona zaczyna mruczeć....ja się uśmiecham....idziemy do domku....daję jej przepyszne mleczko...czekam na nią aż zje....idę z nią na dworek...znow czuję zapach wiosny....wchodzę z nią na zieloną trawkę...uciekają spłoszone motyle...a my tylko patrzymy...uśmiechamy sie...widzimy kolorowe motylki...ktore odlatuja z strachiem w góre...jakby niewiedziały gdzie mają sie podzieć...kłądę się z nią na trawie...turlamy się po zielonkawej trawce...słszymy śpiewy ptaków...wyśpiewujących....ćwir ćwir...słuchamy...przytulamy sie...a gdy nam się znudzi idziemy do domciu...zostawiam ją...ona idzie uciąć sobie drzemke...ja znow porak kolejny wychodzę na dwor...znow czuje zapach wiosny...idę do niego...zabieram go...daję mu jedzonko...pyszna karma...potem zakłądam mu kolczatkę na jego łepek...zaczepiam do czerwonej przegryzionej przez niego smyczy....podążamy ulica...wchodzimy na łaki...gonimy się...turlamy się...przytulamy sie...ścigamy się...potem idziemy do somku...znow podażamy pustą jeszcze ulicą...daję mu biziaka...i uciekam do domku...następnie...idę do uciekam do domciu...daję kochanemu jemu jeść...oj rybia karma...schodze do pywnicy...daje temu podobnemu do myszy jeść...najbardziej lubi kukurydzę...moje obiowiżaki się skończyły...potem idę wypić jeszcze jedno kakao...wchodzę na komputer...piszę z nimi...tymi bardzo kochanymi...piszę notkę na pb...taki kolorowy pb...dalej niewiem co robie...czasem idę pograc z nim w piłkę...czasem pobawić się z nią...czasem odrabiam lekcje...czasem mam wypad na zakupy...czasem odwiedzam kochanych...i tak to sobie leci...dzień po dniu... każdego dnia zaczynając tak samo...a kończąc inaczej. ;)