Może i jestem naiwna, ale dla mnie jesteś wszystkim.
To teraz trochę dłuższa notka.
Piątek był po prostu zajebisty - spontaniczny grill u Bartiego jak najbardziej udany.
Były tam moje najwspanialsze dziewczyny. Dziękuje po raz kolejny za wszystko,
jesteście kochane, wspaniałe i w ogóle zajebiste Myszki moje . Tylko ciiiiii... nie mówcie nikomu. :*
Oczywiście czekam na kolejną taką imprezkę.
Sobota też była świetna, aczkolwiek dopiero pod wieczór.
Siedzenie w parku do 23 z najlepszymi chłopakami pod Słońcem - uwielbiam . :*
A no i wszyscy jesteście kochani. Znowu nadeszła pora na wieczorne spacery z Gringlami.
Niedziela to było poranne zamulanie, po południu poszłam sobie do Moniczki
i w sumie spędziłam z nią cały dzień. Dzięki Mycho , świetnie było. :*
A wieczorkiem spacerek z jednym z Gringli - dziki na molo zawsze spoko.
Także tak mniej więcej wyglądał mój weekend, to tak w skrócie.