Na zdjęciu Celestynka i Czeczotka z wtorku.
___
Środa - jak na razie najcięższy dzień na praktykach. Ale oczywiście wesoło było i tak xD Posiedziałyśmy trochę w chlewni przy sprzątaniu pajęczyn. Szczerze to tylko kilka razy jako małe dziecko miałam kontakt ze świniami. Wczoraj utwierdziłam się w przekonaniu, że to wspaniałe zwierzęta. Matka w kojcu poporodowym i prosiaczki chowające się przy niej, ona sama wystraszona i gotowa bronić ich. Piękne, gdyby nie było takie smutne. Oczka prosiaków mimo wszystko pełne zaciekawienia. Gorzej już z tymi starszymi. Tu oczy już smutne. Ale świnie nie mają tam źle, ludzie są dobrzy. Tyle tylko, że są hodowane tylko po to, żeby rodzić kolejne, które z kolei idą na rzeź. Serce pęka, krew się rozlewa i znów umieram.
A dzisiaj puściłyśmy kociaki, żeby pobiegały po stajni. Konie na pastwisku, więc zero zagrożenia. Maluchy jak wpadły do jednego z boksów! Biegały, bawiły się...Wpadały w gówna xD
A z Tobą, ćpunie lubię spędzać takie dni jak dzisiejszy!
Jutro ostatni dzień na ten tydzień. Szybko go przeżyć i sobota! A w sobotę...Oj, będę szczęśliwa XD Płuca mi odlecą, ale chuj.
Chcę konia, chcę własnego konia...