wiem wiem troche niewyraźne, bo robione telefonem.
ale co tam. dziś zabieramy naszego synka na duże zakupy. mam nadzieje ze nie będzie sie bał. syn musi podzielac mamy pasje.
nie ma narazie zbyt duzego wyboru. narazie jest zalezny od tego co robia jego rodzice.
a tak poza tym to wczorajszy kryzys już minął. troche byłam podłamana ale już jest dobrze.
na dodatek mama sie chyba na mnie obraziła bo od paru dni wcale sie do mnie nie odzywa. nie wiem o co chodzi.
dziś do niej zajade to moze sie dowiem.