Wakacyjne wspomnienia.
Razem z Justyną niańczyłyśmy to kocisko przez dwa dni. Młoda miała bezwładne tylne nóżki. Wyzdrowiała.
Dzień ogólnie na plus. Lajcik to mało powiedziane.
Welwet znowu musi stępować.
Nauczyciel odwołał jutrzejszy sprwdzian z gegry.
Chcę do stajni. o_o
Czekam na niedzielę <3