Tak, kurwa, miało być fajnie, zajebiście i w ogóle... A jest totalnie chujowo.
Gdyby nie moi cudowni rodzice, właśnie w tym momencie byłabym tam, gdzie chciałabym być z kimś, z kim chciałabym tam być... Cóż... Mam nadzieję, że odbiję sobie w niedzielę. Oczywiście jeśli do tego czasu odzyskam głos... Nawet moje jebane gardło jest przeciwko mnie;|
Zadeklarowałam się, że pójdę na półmetek... Nie wiem po co ja tam w ogóle idę, chyba tylko dla tych ludzi... Nie mam z kim iść to oczywiste xD ale może ktoś się znajdzie do niedzieli;p a jak nie to trudno;) płakać nie będę;]
chce kolczyka w języku!
i INDUSTRIAL w lewym uchu!
i tatuaż!
i w ogóle chciałabym dużo rzeczy, których nie mogę mieć... :(
rozpisałam się jak nigdy.
Oi!