w godzinę po pierwszym spotkaniu z mężczyzną, z którym jestem, mogłabym zrobić cały wykład na temat tego, pod jakimi względami będzie on trudny we współżyciu. uważam, że jest on najatrakcyjniejszym mężczyzną, jakiego znam, ale też nigdy nie oszukiwałam siebie, iż nie wiem, iż jest on zarazem najbardziej skoncentrowany na sobie. większość czasu spędza we własnym, prywatnym świecie. musiałam to wiedzieć decydując się na związek z nim, bo inaczej byłabym później bardzo nieszczęśliwa. nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa jak teraz, w związku. ale wcale nie dlatego, że wmawiam sobie, iż mój partner jest doskonały lub bez winy. uważam, że osoba, z którą jesteś rzadko może cię czymś zaskoczyć - jeśli od początku zaczniesz się jej uważnie przyglądać. większość ludzi poprzez swoje zachowanie bardzo wyraźnie daje poznać, kim są. problem w tym, że często wcale nie chcemy tego widzieć. albo pogrążamy się w myśleniu życzeniowym. być może sterują nami własne potrzeby lub strach przed samotnością. tworzymy wyobrażenia, po czym mamy pretensje do partnera, że nie pasuje do tych wyobrażeń, choć nigdy wcześniej nie udawał, że jest inny, niż jest. ale gdybyśmy zechcieli zdjąć klapki z oczu, gdybyśmy zechcieli zobaczyć wszystko, co jest do zobaczenia, zarówno wady jak i zalety - i gdybyśmy nadal kochali całym sercem - to właśnie, moim zdaniem, byłaby dojrzała miłość romantyczna.
.słowami też można dotykać. nawet czulej niż dłońmi.
lecz nikt nie może tracic z oczu tego, czego pragnie. nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi.
SEKRET TKWI W TYM, BY SIĘ NIE PODDAĆ.