True Story part 3

Benio był moim najukochańszym szczeniakiem z całej czwórki. Wszędzie za mną chodził, gdy było mi smutno przychodził do mnie i kładł się na moich kolanach patrząc mi w oczy. Potrafił aportować czego ReX nie chciał się nigdy nauczyć. Zawsze chciałam mieć takiego psa jakim był Benio. 

Aż pewnego lutowego dnia gdy wróciłam do domu czekała na mnie straszna wiadomość......

Pamiętam ten dzień to było 2 lata temu Benio miał wtedy rok...

Gdy weszłam do domu mama z moją siostrą płakały. Nie wiedziałam co się dzieje serce łomotało mi jak opętane i od razu myśl że mamie albo tacie stało się coś złego.  Okazało się że to chodziło o Benia... i pamietam słowa mamy jak mówiła

- Benio nie żyje potrącił go samochód- Od razu zaczęłam ryczeć nie mogłam dać sobie rady.

Moja siostra, która własnie przyjechała tego dnia ze studiów nie zamknęła dobrze bramki na podwórko. Bramka się otworzyło i Benio wyszedł na ulicę....

Przez dłuuuuuuuuuuugi czas miałam żal do siostry, wysywałam tego kto potrącił mojego Benia i przez jakieś 3 miesiąca płakałam po nocach. Wiele razy wydawało mi się że słyszę gdzieś szczekanie Benia i że to wszystko to był tylko zły sen. Niestety tak nie było...

Koleżanka w szkole powiedziała, że nie ma co płakać, że to tylko pies........

Dla mnie Benio nie był tylko jakimś psem, był częścią rodziny, misiem, ochroniarzem  i najlepszym przyjacielem. Każdy pies którego miałam nie był dla mnie tylko psem po którym nie warto płakać i o którym nie warto pamiętać. 

Do tej pory nie mogę mówić o tej całej hidtorii bo zaraz chce mi się ryczeć.

Dla niektórych z Was pewnie ta historia nie ma znaczenia..... Ale jeżeli czytacie ten post Proszę Was o to żebyście NIE wyrzycali i nie znęcali się nad swoimi psami tylko traktowali je z szacunkiem bo one też mają uczucia  I apel do wszystkich: jeśli zobaczysz psa lub jakieś inne zwierzę, które potrzebuje pomocy, Nie czekaj aż zrobi to ktoś inny Rusz Się i Pomóż w jakikolwiek sposób nie przechódź obojętnie Zwierzęta też mają uczucia