"... Dotąd miłość,uciechy jej, cierpienia i marzenia pożerały jej czas i do syta karmiły mysli i serce.Gdy tego pokarmu zabrakło, spostrzegła i czuła, że nie posiada żadnego innego dla nasycenia ciężko wlokących sie godzin i dni; że w niej i dokoła niej nie ma nic takiego, na czym mogłaby zawiesić kotwice nadzieji jakiejkolwiek, choćby z pospolitego metalu ukutej. Czasem, gdy zamykała oczy i myślała o tym, co z nią jest i być może, zadwało sie jej, że patrzy w jakąś bezmierną pustke..."
Nie wiem kiedy znów będe!
Wróce dopiero jak sie coś zmieni! albo jak sie pozbieram!:(
a przez ten czas nie bede nigdzie dostępna! Konto w tel puste no prawie!
a na kompanie wejde:(
Ale mniejsza z tym!!
Tak więc PA
(do kiedyś tam,albo i nie!!!)
Chwilowa załamka...
Bezskuteczne czekanie...
KTC