***
W styczniowy wieczór
Mknie światlo do nieba
Tak jasne i cieple
Jak milosierdzie Boże.
Rozpalone, iskierką czyjegoś serca.
Rozgrzane, troską o los dziecka.
Które, chce przeżyć śmierć swoją.
I mknie to światlo. Jasne, jaśniejsze.
Bogatsze w ludzkie serca.
Które, niczym anioly z nieba.
Niosą nadzieję
Ratując kolejne dziecko.
Zaś światlo to świecić
Będzie na zawsze.
Albo i dlużej, jak będzie trzeba.
[ Walter Hofman ]
__________________________
Spotkamy się dziś tam... gdzie niebo pełne gwiazd...
Pozdrawiam