a więc co u mnie?
trochę się posypało, trochę nie.
może zacznę od tego, że wakacje zapowiadały się dobrze, ale końcówka się zjebała.
mimo to - miło je wspominam i niektórych rzeczy na prawdę nie żałuję dziś, mimo że wtedy wywołały łzy :)
może to i dobrze, że tak wyszło?
z jedną sprawą wyszło na prawdę źle i muszę to wszystko ogarnąć i naprawić co będzie ciężkie.
wiem, że w życiu tak na prawdę liczą się Ci PRAWDZIWI przyjaciele, którzy są zawsze i będą, nie odejdą.
postanowienie na ten rok szkolny? wziąść się ostro do nauki :)
pytania?
Weekend - Ona tańczy dla mnie