Sierpień.. Nic dodać nic ująć xD :*

Powiem szczerze, że dzisiaj był najprzyjemniejszy wtorek od początku roku szkolnego..

Wf nie komentuje.. Kobiecie piłki od nogi się nie daje XDD.. Chociaż pompa była.. Kij że podają mi piłke a ja stoję na środku i uczę się historii....

Potem miała być historia.. Ostatnie dwa wtorki nei dałam rady dojechać, więc wczoraj się pilnie uczyłam.. Nieee.. Nie ma historii bo jest wizytacja XDD.. Life is brutal.

Na 2 rzeźbach czas dziwnie zleciał... Ubolewa mnie kolejna piątka z rysunków (podkreślam na rzeźbie).. A mimo to mam rozkaz kontynuowania ich dalej xD (wtf?)

2 godz "polskiego" pani na wizytacji, także zostawili nas samych sobie.. Nawet nikt nie mógł do nas zajrzeć przez ten czas.. Ah.. I genialnie ukruszyłam sobie zęba jedząc bułke... W sumie, fajnie to wygląda... o.o

Określenie -dwie godziny geografii mnie zamulą... Było niezbyt trafne.. Otóż po wejściu do sali okazało się, że jesteśmy zwolnieni, co tylko dorzucło te kilka groszy do błogiego stanu xD..

Płotno kupione (100 x 70.. powodzenia w jutrzejszym dojeździe), pędzle kupione.. To możemy malowac... Szczerze mówiąc... Stęskniłam się za olejnymi..

Kujemy biologie i do wyra... Jak jutro będzie zastępstwa to pierdole tę szkołę xD

A ja Cię tak straaasznieee... :**** Uwielbiam momenty przerwy sie od nauki, leżenia w łóżku pod kocem i oderwania się od tego wszystkiego chociaż na moment:*