Ale czy przeprowadzanie ważniejszych decyzji nie wymaga przypadkiem wiedzy o tym, czego się chce?
Może mi ktoś wytłumaczy czego chce, będzie prościej.
W sumie to już nie chce nic.
Chce siedzieć i sie tyakimi rzeczami nie przejmować. Ale jestem babą, a kobieta, wiadomo, zmienna jest, to co postanowiłam wyfrunęło z głowy szybciej niz huragan.
Najlepiej byłby siedzieć tutaj, w pokoiku, bo tu przytulnie i bezpiecznie. Ale to wegetacja, nie życie.
Może jutro wszystko się zmieni. Może jutro wszystko się spieprzy. Może nie zmieni się nic, i dalej będę siedzieć przed laptopem w swoim przytulnym, bezpiecznym pokoiku. Wegetując.
Ada