dzisiaj w szkole spoko...łachy z fuuu( aneta wie o co chodzi )
jeszcze jutro... przeżyje chociaż 7 lekcji
piątek już prawie jak wolne 5 lekcji i do domu
gdzieś tak ok.14 na konie jadę
a sandra po 13 albo po 14 dojedzie...
jeśli będzie ładna pogoda to może coś z jazdą wypali
już się doczekać nie mogę...
jak wróce z koni to pewnie klaudia już będzie
w soboę nie wiem czy do koni pojadę bo niewiadomo czy klaudia będzie mogła iść
a przecież jej samej nie zostawimy
jakoś tak myśle że będzie mogła
ale nawet jak pojadę w sobote to szybko będę musiała wrócić bo babcia imieniny ma ( ja nie chcę)
dzisiaj z Kasią trzeba będzie pogadać na którą będzie na koniach
oby pogoda dopisała...
jak coś się wydarzy to jeszcze tu w padnę
a narazie PaPa