Powinnam zająć się czymś bardziej pożyteczym. Rysuję, rysuję (ten Gee zajął mi tylko 3,5h, to całkiem mało.), oglądam Copa America (brawa dla Argentyny, +3pkt za to, że się odpwiednio zmobilizowali. No i Leo. Trololol.), tańczę (Tchubirabirom!), przesiaduję przed komputerem, telewizorem, słucham radia. Opierdzielam się na całej linii.
Jakieś wyrzuty sumienia?
Nie bardzo.