Jako ostatni zespół w czwartkowy wieczór wystąpiła fińska formacja Korpiklaani. Muzycy zagrali bardzo długą set listę, zawierającą najbardziej znane utwory kapeli, takie jak: "Happy Little Boozer", "Let's Drink" czy "Beer Beer". Jako, że nie jestem jakimś wielkim fanem ich twórczości ograniczę się do stwierdzenia, iż było na prawdę bardzo fajnie, zarówno jeśli chodzi o klimat, jaki stworzyli, jak i o materiał, który zaprezentowali. Wprawdzie trzeźwi to oni nie byli, ale co tam, ja im nie żałuję! : )
Niestety z przykrością stwierdzam, że nagłośnienie i kilka spraw organizacyjnych przerosło możliwości LochNessu. To już w Wiatraku bywało lepiej (nigdy nie przypuszczałem, że to powiem :D)...