Aj wspomnienia wracają jak nic :)
czasem brakuje mi tej naszej starej ekipy co była w bieszczadach. Uważam że to co razem potrafiliśmy zrobić była naprawdę fajne:)
Przypomina mi się odrazu nasza dyskusja przy ognisku i porównania Bogusia : ^ )
Przez następne dni będę zasypywała was fotkami z bieszczad bo nie które są genialne :P
DMB - myślę że wyszło naprawdę fajnie, udało mi się namówić nowe dziewczyny :)
Każda z nich inna :P
Asia nasz aniołek, który przeraził Sopla :P
Macka - chociaż złych butów dała radę i nawet nie marudziła mi :P
Martucha jak Martucha zawsze i wszędzie sobie poradzi :P
Dmb inne niż zawsze, ale nie znaczy że gorsze : )
Ale nie mogło się obyć bez sklerozy wędrowników ( czyt. Siudka),
-lecieć o 22,30 do Rudego, a rano jeszcze dokupić cukierasy :)
Po Dmb przeziębiona, 37 stopni:P
Ale od dzisiaj już w szkole ; /
Nasza wycieczka coś myśle że nie wypali niestety...
A teraz wszystkiego najlepszego Olguś- moja 15- stko :)