i zaczelo sie...
wczesne wstawanie
bieg na przystanek
ogladanie tych mniej czy bardziej zakazanych twarzy
brak czasu na cokolwiek
jednym slowem shit zwiazany z nasza kochana edukacja
Minal zaledwie tydzien, a ja juz mam dosc.
Caly nastepny zawalony testami,kartkowkami itp. na dodatek wszedzie dokola wszyscy mowia tylko o maturze albo co gorsza o wyborze studiow. Wkoncu klasa maturalna.I niestety ten fakt bardzo mnie frustruje.
Poza tym juz sie skonczylo wszystko co mile. Chyba nikt nie zdaje sobie sprawy jak bardzo sie zaczynam duscic w tej budzie.
Nie mozna,no poprostu nie mozna.
a tak ogolnie to hm. wszystko po staremu. chyba (?)
a wlasciwie co to znaczy 'po staremu' ;/
I've got a secret.
''Wyzwanie nie czeka. Życie nie ogląda się za siebie. Tydzień to aż nadto, by zdecydować, czy godzimy się na nasz los, czy nie.''