7 lat nieszczęścia? No gorzej niż jest, być już nie może.
(tzn. po stłuczeniu lusterka i tak różnicy nie zauważę ;) )
Wczorajszy wieczór spędzony z Anną.
Dziś byłam w kościele. Termometr pokazywał -20*C a ja na Radomską szłam :<
Oczywiście.. Zamarzłam (a najbardziej moje włosy).
Te proste kreski na oczach zawdzięczam Ani :>
`Znienawidzisz mnie za nie..` i tak nie jest źle ;D
Nie będzie
ambitnych
notatek.
(zdjęć też nie).