Bona

abstraakcyjnaaa Akurat jak na taką przeszkodę to ręka nie jest ciężka jeśli wiesz co to znaczy oczywiście. co do tej Twojej rady to raczej spójrz na siebie jak Ty skaczesz kładąc się na konia i odstawiając łydkę... cóż ja na Twoim miejscu bym się mocno zastanawiała czy nie wrócić o jakieś pół metra niżej chociaż i najpierw nauczyć się odpowiedniego wyjścia z ciałem przy skoku a dopiero potem przejść na wyższe przeszkody i do pouczania innych... co do Twojej łydki to nie zapominaj jednej świętej zasady "pięta w dół palce do konia" u Ciebie palce są totalnie na zewnątrz.... a teraz pomyśl sobie, że sama tyle błędów robisz a idziesz pouczać osobę, która w ch... dłużej przebywa z końmi, włożyła o wiele więcej serca w pracę z nimi, wylała litry potu i krwi żeby się zrealizować w swojej pasji i nawiązać jak najgłębszą więź z koniem.

abstraakcyjnaaa Teraz idź poskarż się swoim pseudo koleżankom na stajni, które robią sobie z
Ciebie sługuskę jak tylko mogą, powiedz im, że JA pouczyłam Cię, że nie umiesz a raczej nie powinnaś skakać takich przeszkód na jakie się porywasz.... Ehh a najlepiej zamknij już swój słodki dzióbek, przestań mi obrabiać tyłek za plecami i idź uczyć się do odznaki bo wielu mówi, że do trzech razy sztuka...
PS. Bona to koń po wypadku, który ma rozwalony kręgosłup i dwie nogi, więc na pewno nie jest koniem typowo do skoków co widać od razu jeśli ktoś choć trochę się w to wgłębił i się po prostu choć trochę na tym zna... Tyle ode mnie bo szkoda mi gadać o Twoich innych błędach, no chyba, że chcesz poczytać lub posłuchać jeszcze bo ja w przeciwieństwie do Ciebie jak coś do kogoś mam to mu to walę prosto w twarz...