Abra & Lady Sue <3
Rano pojechałam do miasta z Amelką i zeszło nam do 12 :).
Kupiłam wszystko co zaplanowałam, a nawet więcej.
Przy okazji jakiś kierowca ochlapał nas błotem.
Takie wypady są czasem potrzebne żeby oderwać się od codzienności.
Trening zrobiony, spacer z Dyziem również, tylko angielski jakoś mi dziś nie wchodził :P.
Miłego :*