maleńka część zdjęć z dzisiaj :)
dziekuje ci gosku moj ty :** to byl zajebisty dzionek ^^
hmm chyba czuje sie artystycznie spelniona patrzac na niektore z nich :)
hmm.. jakby moje mysli zamienic w slowa i to zeby jeszcze zrozumiale to mysle ze zachodza jakies tam zmiany..
sa zmiany duze i takie pierdoly a co najgorsze i te i te zachodza z sekundy na sekunde
pierdolami sa takie o:
nie wiem naprawde nie wiem dlaczego przestalam od 2 dni uzywac odzywki do wlosow, a co gorsze jak ide spac to nawet ich nie czesze dawniej nie mogla z mysla o tym ze nie uzylam odzywki czy nie rozczesalam dokladnie wlasow zasnac (mam nadzieje ze wszyscy ktorzy to czytaja znaja mnie naprawde bo jak nie to juz mnie znaja )
kolejna rzecza jest to ze uswiadomilam sobie iz wczesniej chcialam na sile uwazac sie za kogos zwariowanego dziwnego itd ale od wczoraj wiem tyle ze jestem czlowiekiem ktory nadaje sie jadynie do zakladu dla osob psychicznie chorych i przez to zaczelam teosoby bardzirj w jakis tam sobie sposob szanowac
paranoja (kolejna) jest to ze od rana dzis 'zbieralam' teksty ktore moge tu wtracic ale tylko takie ktore sa faktycznie odzwierciedleniem mojego czegos na krztalt jakiegos rodzaju schizofrenii
taki maly trwajacy juz od jakiegos dluzszego czasu tzw pierdolec na punkcie ortografii wyglada w ten sposob ze gdy nie jestem pewna jak zapisac jakies tam slowo do mojego mozgu trafia sygnal ktory wyglada mniej wiecej tak:"iga cholera sprawdz jak to sie pisze moze zapisz tak i tak i zobacz jak lepiej wyglada albo zaraz jak inaczej sprawdzic pisownie hmm.. moze otworz gg do kogokolwiek i napisz to slowo tam ci sie podkresli to zle ale pamietaj nie wyslij tego przez przypadek bo to straszny wstyd i jak sie pozniej z tego wytlumaczysz.."
ale i tak najgorsze jest to ze pojawiaja sie tez wieksze pierdolone wieksze zmiany! kim ja wogole jestem ? tego jak narazie nie wiem chyba.. ale mam wrarzenie ze gdybym byla soba (chociaz nie wiem jakabym wtedy byla) to napewno moj swiat wygladalby inaczej a mysle tu o takim jednym swiecie ktorym sa przyjaciele kolezanki i koledzy wrogowie itd mysle ze wszystko bylo by inaczej bycmoze duzo bliskich mi osob nie byloby bliskimi osobami a moze wrecz by mnie nie lubili wogole wszystko byloby inaczej wogole to mysle ze chwilowo ja nie jestem w stosunku do nikogo przyjaciolka bo w sumie to chyba nie umiem nia byc. kurwa mac dlaczego ostatnio sama nawet nie moga na sobie polegac, dotrzymywac sobie samej obietnic, motywowac sie czasem do waznych rzeczy, wiec dochodze do wniosku ze jezeli ja tego nie umiem zrobic dla siebie to jak ja proboje robic cos takiego dla innych to nie jest tak ze ja teraz mowie bo ze po co mi przyjaciele i ze powinnam sie skupic na sobie czy cos - niee to nie tak!! tylko ze chyba nie da sie zyc w takim nie nazwanym slowami czyms - a jednak powiem wam da sie, a twierdzi o tym to ze mam wielu znajomych lepszych gorszych, ale przedewszystkim to ze mam tez (jak mi sie samej wydaje) sporo prawdziwych przyjaciol na ktorych moge naprawde zajebiscie polegac a ja tez staram sie zeby oni mogli tak samo, a poniewaz wydaje mi sie ze ze na poleganiu na sobie, dotrzymywaniu obietnic, wzajemnej motywacji i innych podobnych rzeczach (takich jak wczesniej wymienilam ) polega przyjazn..takim wiec sposobem przepraszam wszstkich moich przyjacol ze jastem taka przejebana
i chcialam wam powiedziec ze kocham was waszystkich najszczerzej jak moge...i wybacznie mi klniecie
nie zdajecie sobie sprwy z tego ile dla mnie znaczycie!!
dzis gdy bralam prysznic po rzesach splynelo mi pare kropelek wody i roztrzaskalo sie o ramie, szerokim lukiem omijajac oko a jednak dzis po raz pierwszy od siedzenia z iza na gorze w ciemnosciach korytarza w limanowej po moim policzku splynela łza...