Ja do Ciebie,

Miała być niespodzianka, pojawiły się niespodziewane okoliczności i niespodzianki nie ma. To ma być takie małe 'dziękuję' ode mnie dla Ciebie. Powodów mogłabym wymieniać tysiące, ale po co. ? Liczy się tylko to, co wiemy my, i co ja wiem, choć Ty pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Chaos jest moim nieodłącznym towarzyszem, pojawia się wszędzie tam, gdzie jestem ja i kiedy próbuję sobie coś ogarnąć, uporządkować. Słowa na przykład.

Ostatnio myślę dosyć dużo i intensywnie, o minionych wydarzeniach, o ludziach, o pięknych słowach. To już czwarty rok nasz, a ja nigdy tak naprawdę nie umiałam Ci powiedzieć 'dziękuję, cieszę się, że jesteś.'

Zrobiłaś dla mnie wiele, czasem po prostu będąc obok, na wyciągnięcie ręki. Nie przypominam sobie takiej rzeczy o którą bym Cię prosiła i nie zrobiłabyś jej dla mnie. Może nie mówię za dużo, nie to, co byś chciała, ale jestem szczęśliwa, że mam Ciebie, swojego Anioła Stróża, który zabierze mnie na rajd po sklepach, kupi wodę o smaku jabłkowym i poczęstuje petitkiem w czekoladzie.

Jesteś takim Aniołem, który czuwa nad dobrem tego świata. Nad szczęściem innych ludzi, nie dbając o swoje szczęście. I wiem, że choć na zewnątrz widać uśmiech, to czasem w środku czai się smutek i zmartwienia. Znam Cię o wiele lepiej niż przypuszczałam i mam nadzieję, że wciąż tak będzie. I choć nasze drogi się rozeszły w dwie inne strony, to pamiętaj, że i tak zawsze spotkamy się na skrzyżowaniach.

I wiedz, że cokolwiek się stanie, gdziekolwiek będziesz,

to ja, bez względu na wszystko, też tam będę.

Twojam.