Życie jest do dupy, a później się umiera ...
Tak mój humor zmienia się z prędkością światła ...
Wychodząc z domu zakładam ten j*bany uśmiech i udaje że wszystko jest w porządku ale tak nie jest ...
Ludzie uważają że nie mam problemów, albo po prostu udają że ich nie widzą, bo ich sprawy są ważniejsze ...
Okej nigdy nie byłam dobra w mówieniu o tym co czuje...
Ale cholera niech ktoś pociągnie mnie za język ...
A nie, powiem " jest okej" i to im wystarczy ...
Nie mam innego wyjścia jak napić się za te osoby i życzyć im szczęścia.
Niech ich życie układa się, a moje spada w dół...
Życzę wam wszystkiego dobrego i wasze zdrowie!!!
"...stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć..."
Ja zniszczę swoje życie i siebie, a nikt na pewno by po mnie nie płakał...
Gubiąc tą bransoletkę zgubiłam swoją nadzieje, teraz pozostało tylko czekać na koniec ...