W dniu dzisiejszym skonczyły nam sie jakiekolwiek 'posiedzenia',nawet to ciagle granie w fife nie przeszkadzało mi jakoś bardzo, chociaz przez te 2 tygodnie nienawidziłam tej gry.Podsumowując ten czas uważam ze było pięknie.Jestem taka szcześliwa,że to co dla mnie najważniejsze jest w najlepszym porządku. Stresuje sie piątkiem bo wiem ,ze cos kombinujecie a 18naste urodziny ma sie tylko raz w zyciu.Ale mam nadzieje,że ta cała niespodzianka wypali.
Nie chce wracać do szkoły,mam dosc czytania o tym co mnie cholernie śmieszy....Taka nagła metamorfoza.