Doceniamy coś lub kogoś, Jego wartość wtedy kiedy to stracimy...
To takie okropne.. Byłam dziś na majdanku... Oczywiście wspomnienia wróciły łzy popłynęły ale tak już jest. Jeden człowiek odchodzi inny się rodzi... Lecz co mnie dobiło to to że ten cmentarz juz jest taki ogromnie ogromny... Pamietam pogrzeb taty.. Wtedy gdzie teraz ciągną i ciągną sie groby był las a ten rząd co tata był pochowany był przed przed ostatni... A teraz? Matko i córko zgubić sie można... Tyle ludzi umiera... Młodych.. Starszych i tych najmłodszych... Tak wtedy myśle a kiedy na mnie przyjdzie czas? Kiedy ja odejde?