Nie ma co pisać.
Weekend u teściów zakończył się bezsenną nocą przez mojego. Dawno mi tak krwi nie napsuł ale nie potrafiłam go tak zostawić w potrzebie. Przynajmniej może zrozumiał parę rzeczy.
A mnie od samego rana głowa boli, ale dam radę. Może ro przez pogodę która nie rozpieszcza.
Już chcę święta. Myślimy z Michem co z Wigilią w tym roku, gdzie ją spędzić, czy tu czy u teściów.
Uwielbiam, gdy mówiąc o tym jak bardzo kochasz, mówisz już w liczbie mnogiej <3