Luc :*
Dzięki za bardzo miło spędzony wczorajszy dzień. Za możliwość wyspania sie na Twoim ramieniu, które tak własciwie jednak nie było kściste. Za 3 kilo jajecznicy. Za świnie na przystanku. Za scharakteryzowanie imienia Lucyna. Za zabitowanie 'aż' dwóch utworów. Za film, z którego nic nie wiem. Za to, że wchodząc do mojej kuchni stwierdziłeś 'i gdzie tu niby jest bałagan?' mimo, ze wyglądało tam strasznie. Za miłe słowa- jak zawsze. Za to, że zarażasz optymizmem i tym swoim szczęsciem. Normalnie zatrzymałabym cie tu siłą ale w Katowicach jest Marysia i umarłbyś mi tu z tęsknoty. Do zobaczenia za 2 tygodnie. AHa. I trzymam kciuki za Twoją mature z maty ^^
Niestety nie dotarłam na ognisko do Maki :( przepraszam ale nie miałam już siły i musiałam iśc spać...
A w piątek fajnie :D dość interesujące rzeczy ujrzały światło dzienne [właściwie nocne].
Dziękuje ludziom za przybycie i posprzatanie większości bałaganu kiedy spałam :)
a aparat był w szafie.
ps: szukam portfela. PILNIE!
www.formspring.me/aaagi