Przyszła wiosna. Spójrz kochany!
Kolorowa jak co roku
Błękit nieba, żółć żonkili
Tylko Ciebie brak przy boku...
Przyszła wiosna. Patrz najdroższy!
Wszystko znowu żyć zaczyna
Ożywają kwiaty, drzewa
Tylko ty nie wstajesz, Ty jedyny...
Ach, pamiętam tak dokładnie
Twoje usta, gdy się śmiały
Dziś tą czerwień wytęsknioną
Ziarnka piasku przysypały
Już nie widzę tych płomieni
Który w oczach tak iskrzyły
Te płomienie w Twoich oczach
Dziś łzy deszczy pogasiły
Jeszcze słowa w uszach szumią
Z Twoich ust słodko płynące
Jeszcze widzę taki obraz:
Ty, Twój uśmiech, Twoje słońce
Twoja twarz skąpana w lecie
Taka piękna, taka żywa
Dziś ta ducha pozbawiona
W zimnym grobie niech spoczywa
Czasem nawet mam wrażenie,
Że wciąż jesteś przy mym boku
Nawet czasem gdzieś Twój kontur
Błyśnie w słońcu, przemknie w mroku
Lecz już zdałam sobie sprawę,
Że Cię nie ma, wbrew mej woli
Że już Ciebie nie zobaczę
I dlatego tak to boli
Tak bym chciała dotknąć Ciebie
W Twe ramiona znów się wtulić
Ręce Twoje wycałować
Że Cię kocham Tobie mówić
Czemu czasu nie starczyło
By pożegnać się choć z Tobą?
By na sercu lżej mi było?
Więc dlaczego to tak nagle
Wszystko nam się posypało?
Przecież miałeś tutaj wszystko!
Czego Tobie brakowało?
znów.
Requiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis. Requiescant in pace. Amen.