Dziś troszkę smutnym akcentem Was pożegnam ponieważ będzie o złamanym sercu. Miałyście kiedyś z powodu płci przeciwnej złamane serce? Opowiecie?
ZŁAMANE SERCE
Nawet dzisiaj po tylu kłótniach z nim, nieprzespanych nocach przez niego i pomimo bólu w sercu, gdyby powiedział, że mnie kocha, rzuciłabym mu się w ramiona i odpowiedziała 'ja Ciebie też'.
Rozum podpowiada co innego, przyjaciele jeszcze inną teorię, a uparte serce dalej go kocha.
Pamiętam ten czas, kiedy moje serce jeszcze biło.
Pod moim lewym płucem biło serce& szklane. Gdy je przypadkowo roztrzaskałam, zamieniłam je na kamień.
Mieć złamane serce i wierzyć w miłość to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.
Jeśli czegoś byłam pewna, to tego, że ukochana osoba potrafi złamać serce. Moje już złamano, rozbito na tysiące kawałeczków. Nie chcę przechodzić tego po raz drugi.
Wiesz, kiedy o miłości można powiedzieć, że jest prawdziwa? Kiedy została zraniona, a nadal istnieje.
Dobranoc :*
Wasza Jusiaaaa.