Ee. Małpki jakieś.
Ostatnio wiele żecze znalazłam w domu do sfotografowania :D
Wiem ,ze jestem chujowa, wiem ,ze po raz kolejny zjebalam syprawe.
Wiem o tym,ze chce aby o mnie myslano(24h na dobe?)
Chce zeby wreszcie ktos zaczol przejmowac moim zasranym losem.Mysle tylko o tym ,o czym pragne myslec (podobnie z mowieniem)
Nie moge juz patrzec w lustro -za kazdym razem widze tylko idiotke ,ktora sie oszukuje,zamydla sobie oczy.
Nie chce widziec tego co jest dobre ,tylko wiecznie opieram sie na tym mnie przytlacza.
Nie wierze juz w nic. Wszystko jest takie banalne.
Komercyjne.
Nic nie zaskakuje.
Ostatnimi czasy nie jestem juz ta osoba co dawniej (nie chce byc ,lub sie blokuje)
Po co ja wlasciwie to tu pisze?
mogla bym rownie dobrze wyjsc na balkon i to wykrzyczec ,ale nie bede miala takiej satysfakcji poniewaz ani jedna Polska morda mnie nie zrozumie.
Myslcie sobie co chcecie - ja wiem jedno
meczy mnie juz zycie
To ciagle i ustawiczne obracanie sie w tym blednym kole
dazenie do czegos, niespelnione marzenia,myslenie o przeszlosci ,cofanie sie do czegos (zupelnie nie wartego uwagi)
i czemu ja wiecznie mysle o zyciu? zagłębiam sie w tym wszystkim ,gubie sie.
A nastenie bladze ,niczym slepy kret.
Ja nie chce .