Siema,
ktoś mnie tu pamięta jeszcze?
Ostatni raz pisałam rok temu.. ponad. Ale ten czas leci.
Co mogę powiedzieć.. ważę 68 kilogramów. Jest źle. Mam nowego faceta, krótkie włosy...
Część z Was widze jeszcze aktywna na fbl... jest mi wstyd za siebie. Kolejny rok zmarnowałam. Tego nie zmarnuję, obiecuję.
Dziś tak na oko zjadłam ok. 900 kcal. Od jutra będę bardziej dokładna. Dziś już nic nie jem.
Cel: 6 tygodni - 10 kilo mniej.
To niewiele ponad 1 kg na tydzień. Jestem w stanie to zrobić. Mam nadzieję, że jesteście jeszcze tutaj, jak nie - trudno. Jest mi łatwiej, jak piszę. Zważę się za 6 tygodni, czyli 11 września - mam straszny problem, w zasadzie mogę to nazwać uzależnieniem. Od czego? Od wagi. Robię sobię przerwę od niej, bo zwariuję. Mam nadzieję, że dam radę wytrwać :D
W planach mam zrobienie 6 weeks 6 pack Jillian Michaels + w miarę możliwości spacery (pewnie poranne, bo w południe jest strasznie ciepło.. nie wyrabiam na tej temperaturze).
Tyle ode mnie na dziś.. idę ponadrabiać co u Was :)