otórz stwierdziłam ,że napisze .
trzy dni temu poroniłam , poroniłam z głupoty z własnej glupoty zamiast nie przejmowac się i nie obwiniac to ja nie tylko obwiniałam siebie ale własnie to dziecko którego teraz juz nie bedzie . Musze wylac to z siebie mówiłam przyjaciółce ze jest mi z tym zle i jakbym mogła cofła bym czas ona jednak opowiedziała mi zeby spojrzała z innej sprany na to poronienie przeciez mialam tyle problemów z ta ciażą, teraz mam czas i nie bede sie przejmowała . A ja nie moge w to uwierzyc .. moimo tego co mowiłam to bylo zwykle rozczarowanie osoba która okazała sie smieciem ... A ja własnie obwiniałam to dziecko .
W sr. wstałam normalnie nie chcialo mi sie isc do szkoły wiec nie poszłam poszłam do mamy do pracy ona jednak powiedziała ze nie ma czasu i nie usiadzie teraz jest na swojej działalnosci wiec mogla to zrobic , potem postanowiłam isc do siaostry kiedy doszłam do jej bloku zauważyłam ze idzie w strone swojej klatki pomyslałam ale mam szczescie bo ona juz wraca :D jak mnie zauważyła powiedziała ze cofa sie do sklepu powiedzialam ze pojde z nia na co ona sie wydarła NIIIEE prawie wtedy wybuchałam placzem , ale to przyrodnia siostra nigdy nie traktowałysmy sie jak siostry bo nigdy nie mialasmy duzego konataku wiec mowie sobie pojde gdzie inedziej do babci poszła tam jednak nikogo nie zastałam nie mialam gdzie isz . Poszłam wiec na cmentarz do dziadka i babci . Usiadłam przy grobie dziadka i sie rozpłakałam ze tylko tutaj przy nim nie czuje sie taka samotna ze dlatego wszyscy mnie tak lekceważą . Wracajac spotkałam NOWA dziewczyne mojego chłopaka byłego spojrzała na mnie z takim czyms w oku jakby wiedziala o mnie wszystko nawet moje sekrety . POszłam na małe zakupy weszłam do samochodu i co ? nie chce odpalic co wprowadziało mnie w jeszcze wieksze zdenerwowanie .Zawdzoniłam do taty przyjechał po mnie i zabrał mnie a samochód naprawił bo okazalo sie ze akumulator sie rozładował ;d ... Poszła do domu zrobilam sobie kolacje i wlączyłam film usiadłam i dostałam sms tersc wpisze dokładnie taka jaka dostałam : "Co ty sobie kurwa myslisz że bedziesz zatrzymywac moja dziewczyne na ulicy i mowic jej jaka to jestes poszkodowana nie uda Tobie sie nas rozdzielic , Nie mysl sobie ze wróce do Ciebie a dziecko to nie wiem czy jest moje wiec nara " po przeczytaniu mialam dosyc wszystkiego
W czwartek myslalam tylko o tym smsie i o tej kłamliwej s.. ce ale dzien zleciał szybko wieczorem w wanie zabolał mnie brzuch takie ukucie jak by na miesiaczke , ale wiedzialam ze ne mozliwe .
W piątek budziłam sie cała we krwi o 1,35 bo spojrzałam na zygarek , MIeszkam sama wiec nie mialam kogo zawołac . Zaczełam wiec płakac o 1;43 zadzwoniłam do mamy ta zadzwoniła po pogotownie i powiedziala ze zaraz bede i zebym otworzyła drzwi na pogotowanie czekałam do 2;05 chyba . No i zabrali mnie do szpitala wyszłam tego samego dnia o 21 20 . weszłam do domu i wiecie co moze to dziwne ale poczulam pustke . To dziwne bo zawsze w domu mieszkalam sama a tutaj takie cos i zrozumialam ze moze nie wiedzialam mojego dzidziusia ale bylo pod moim sercem i mimo wyszstko dodawał mi otuchy .
Moj byly dowiedział ze od mojej mamy , mam jej to za złe ale coż chciałą zeby przyjechał do szpitala chciala dobrze .
Niby sie przejął ale do szpita;a nie przyjechał dostalam w piatek sms-a jak sie czujesz ale nie odp i nie mam zamiaru , .Przez niego obwinialam sie za wszystko a co najgorsze nasze dziecko ktre nie bylo niczego wine przeczytałam osttania notke jejku jaka ja bym glupia .
przepraszam ale musialam wszystko z siebie wylac .