Pustka. We mnie pust. Nie znajduję jakiegokolwiek miejsca, gdzie mogłabym się wypełnić czymklwiek jakimkolwiek uczuci9em. Zero nienawiści, zero miłości niic. Zupełnie. Wypełnia mnie słodka obojętnośc, z czego poniekąd się cieszę, no ale przecież może ktoś mi powie, ile można. Chcę kogoś pokochać, mocno i z całego serca, czuć że i ja jestem kochana. A nie umiem, mnie umiem ulokować swoich uczuć nigdzie, w nikim. Po prostu czysta pustka, próżnia, przyssałam się do obojętności, ona przyssała się do mnie, ja chcę się oderwać, a ona ciągle na mnie żeruje, wysysając ze mnie wszystkie moje myśli wraz z uczuciami. Mam nadzieję, że nie zabierze mi piękych wspomnień, które chociaz bolą, są wspaniałe. Sprawiają, że na mojej twarzy gości uśmiech. Bo mogłam przeżyć coś tak pięknego.