Piszę już trzeci raz tą notkę ! Cały czas mi się usuwa jak już kończę .
Hej , ostatnio mało tutaj pisałam , ale cały tydzień , miałam zawalony .
Prawo jazdy - zdałam za 1 razem !!!
Matura - polski poszedł mi płytko .
Majówka - gdzie pojechałam z moim przystojniakiem do Białegostoku . Była to najlepsza majówka . Ever.
Mam mało czasu , żeby wchodzić na kompa . Dzisiaj postanowiłam trochę odpocząć .
Chociaż i tak powinnam się uczyć ;oo Narazie , słucham Comy , jem naleśniki , i piszę do Was .
Po dodaniu tej notki idę do mojego Boyfriend , a potem zobaczyć co u Was . Mam nadzieję że się trzymacie .
Czekam na mój samochód i prawo jazdy , które będę miała za półtora tygodnia ! Nogi mnie już swędzą.
Dietę oczywiście zawaliłam . Wybaczcie :( Jestem beznadziejna . Muszę się wziąść w garść .
Nie liczyłam kalorii , ale było ich mnóstwo sądząc po zjedzonych , na majówce deserach lodowych .
Od jutra zaczynam od nowa . Nie mogę zawalić ! Ani jednego dnia .
Straciłam 1 kg , ale przez te dni przybyło mi 1,5 kg .To jest okropne .
Mam nowe postanowienia i będę się ich trzymała . Obiecuję . nie mogę zawalić .
1. Zero słodyczy , dosładzania np. manny .
2. Pić 1,5 litra wody dziennie i yerba mate .
3. Jeść dużo warzyw i owoców .
4. Zero fast - foodów .
5. Mało tłustych posiłków.
6. Jeść 5 razy dziennie MAŁO , co 3 godziny .
7. Nie podjadać w międzyczasie .
8. Dużo ruchu na świerzym powietrzu .
9. Brzuszki , a6w , ćwiczenia na pośladki , uda , biodra , piersi i kręgosłup .
10. Nie pić alkoholu i nie palić .
11. Nie solić żadnych posiłków , ani nic .
Okej będę się tego trzymała . Mam nawet własny kalendarzyk .
Ostatnio czytałam dużo o wegetarianizmie . Myślę , że to zdrowa dieta i magłabym spróbować .
A wy jak uważacie ? Po zatym , od dawna mam obrzydzenie , do mięsa , po tym jak naprawdę się dowiedziałam ,
jak jest ono robione , w jakich warunkach . szkoda mi tych zwierząt . Przez całe życie możemy zjeść 2,5 tysiąca
zwierząt . To jest straszne . Uważam , że człowiek nie urodził się po to by być drapieżnikiem .
Wiem , że was zanudzam , i pewnie znikoma ilość osób to przeczyta , ale tylko Wam mogę się wyżalić .
Mój chłopak uznałby , że jestem wariatką , a przyjaciele , posłaliby mnie do psychiatry .
Tak przy okazji , zastanawiam się nad własnym domem za rok .
Mogłabym , być w pełni samodzielna , a jako , że jestem buddystką , to od dawna umiem zadbać o siebie .
Moja przyjaciółka wyciągnęła , mnie do klubu , chyba tydzień temu , nie pamiętam . W każdym razie ,
chyba będę miała pracę jako kelnerka . W poniedziałek mam iść na rozmowę . Jest to jeden z lepszych klubów w Warszawie , więc płaca
jest tam nie mała :) Okej kończę . Jest tu mało rzeczy na temat , ale musiałam się ,,wypisać,, .