Lubię konkretnych ludzi, on taki jest.
Imprezka, dżamprezka, melanżyk, prywatka w stylu "uh, chwilo trwaj wiecznie", gruba biba, czyli urodziny dziadka. Darmowa cola i lody z jakże wyrozumiałą kuzynką z którą można porozmawiać na tematy bardzo mnie nurtujące. Sinusy, cosinusy, o osach już nie wspominając. Co prawda, nie tak wyobrażałam sobie koniec dnia. Czasem warto milczeć i zmądrzeć. Zobaczyć, że jednak jest inaczej, niż się sądziło. Więc jutro (grill?) spotkanko u Marty z pieskieeeem, lub z pieeeskami. <3
omniomniom, like Manson
te, a tu zdjęcie z Maryśką ! :*