hahaha dziś rozjebany dzień z Karoliną ;D
Śmiechu było masa ;D
i te wspominania co było kiedyś i jak dokładnie się poznaliśmy i słowa "Orwat to wszędzie się wjebie skubany" ;P
dziś Kanapek Karolina nie robiła i nie przecięła sobie palca ;( Hahaha :-*
Niedługo zrobimy Muffinki znaczy się Ja będę robić a Ona pomagać Mi w sumie ciekawe co zrobi ^^ pewnie wstawi Je do piekarnika i będzie wyjadała m&s ;D hahah
I Tak Ciebie kocham sieroto losu <3
I nie było gwałtu nie musiałaś biegnąć z patelnią , wałkiem , tym do robienie "gwiazdek " i z Iga ;D haahah
Dziękuje jeszcze raz za rysunek Kotku , Kocham Ciebie ;-***
Moja własna definicja szczęścia ? - Jego sięgające mi do kolon bluzy , jego silne ramiona w których czułam się najbezpieczniej , jego błysk w oczach który posiadał gdy na mnie patrzył , moje odbicie w jego oczach nigdy wcześniej nie pokazywało mnie aż tak pieknej , jego dołeczki w oczach gdy się uśmiechał . Nie ważne czy dlatego , że go coś rozbawiło czy po prostu śmiał się z mojej niezdarności . Jego za duże dłonie w których moje zwyczajnie się topiły . Jego serce które należało do mnie , chociaż to nie kwestia posiadania .